W ramach przygotowań do Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2014 wybuchło kilka skandali naraz. Są one związane z kradzieżą środków przeznaczonych na przygotowania do igrzysk, groźbami ze strony mniejszości seksualnych, a także krytyką wydarzenia przez rosyjskich obywateli.
Kradzież środków z budżetu
Jednym z pierwszych skandali związanych z igrzyskami olimpijskimi w 2014 roku w Soczi było wszczęcie kilku postępowań karnych w sprawie nieuzasadnionego zawyżenia kosztów budowy obiektów sportowych, a także kradzieży środków przeznaczonych na ten cel.
Jednym z głównych osiągnięć Ministerstwa Spraw Wewnętrznych było zapobieganie kradzieży 8 miliardów rubli, które zostały przeznaczone na budowę obiektów olimpijskich. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przywódcy kilku organizacji komercyjnych próbowali podnieść szacunkowy koszt pracy podczas budowy niektórych obiektów, a tym samym skierować pieniądze państwowe.
Protest przedstawicieli mniejszości seksualnych
Amerykańscy działacze gejowscy powiedzieli, że protestowali podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Zostało to ogłoszone przez Patricka Bourke, założyciela ruchu You Can Play, który walczy o prawa osób o orientacji seksualnej gejów w sporcie. Według niego sportowcy reprezentujący mniejszości seksualne wezmą udział w igrzyskach olimpijskich, a przyjęcie przez rosyjski rząd ustawy przeciwko publicznym wiecom osób o niekonwencjonalnej orientacji może podważyć zaufanie innych państw w kraju, a nawet zakłócić igrzyska.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa możliwość pozbawienia statusu ambasadora igrzysk słynnej rosyjskiej lekkoatletki Eleny Isinbaevy, dwukrotnej mistrzyni igrzysk olimpijskich w skoku o tyczce, ponieważ popiera ustawę o zakazie promowania nietradycyjnych stosunków seksualnych. To wywołało falę krytyki sportowca z zagranicy.